Warszawę czeka jutro paraliż. Na stołecznych ulicach pojawią się protestujący od dłuższego czasu rolnicy. Chcą wyrazić swoje niezadowolenie z polityki rządu, ich zdaniem niewystarczająco wspierającego ich sektor gospodarki. Stołeczny Ratusz ostrzega, że protest będzie nielegalny.
Wczoraj związkowcy postawili ministrowi rolnictwa Markowi Sawickiemu ultimatum: dziś do godziny 15:00 miał odpowiedzieć, czy spełni żądania rolników. Chodzi o dopłaty do produkcji mleka i trzody oraz rekompensaty za szkody łowieckie.
Ostatecznie związkowcy zdecydowali się przeprowadzić akcję protestacyjną, która odbędzie się jutro w stolicy. "O 10:00 z kilku miejsc w kraju wyruszą w kierunku Warszawy rolnicy niezadowoleni z braku zgody rządu na ich postulaty" - zapowiedział na konferencji prasowej w podsiedleckich Zdanach lider rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski. Do dotychczasowych postulatów związkowcy dodali jeszcze jeden. "Za ignorancję i szyderstwo jakiego dopuścił się w stosunku do polskich rolników" chcą dymisji ministra rolnictwa i rozwoju wsi Marka Sawickiego.
Sławomir Izdebski przeprosił kierowców i mieszkańców Warszawy za jutrzejsze utrudnienia. Mówił, że to nie rolnicy są organizatorami marszu gwiaździstego na Warszawę, lecz premier Ewa Kopacz i minister Marek Sawicki. Zapewniał, że nikt nie zmuszał rolników do udziału w proteście. "Ludzie wyszli na ulice, bo bieda ich do tego zmusiła" - stwierdził szef rolniczego OPZZ.
Największa kolumna, licząca kilkaset traktorów, ma wyruszyć do stolicy z podsiedleckich Zdan. Ponadto rolnicy mają ruszyć na Warszawę także z okolic Garwolina, Białegostoku i Łodzi. Rolnicy z innych części kraju mają przyjechać do Warszawy autokarami i wziąć udział w pikiecie przed ministerstwem rolnictwa.
Szef resortu rolnictwa Marek Sawicki tłumaczył, że ministerstwo nie spełni wszystkich postulatów związkowców, bo nie pozwala na to prawo. Zaapelował też do rolniczego OPZZ, by jeszcze raz zasiąść do rozmów i postarać się rozwiązać wszystkie sporne kwestie. Marek Sawicki dodał, że część postulatów protestujących można zrealizować dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej. Chodzi o nowy system dopłat bezpośrednich, Program Rozwoju Obszarów Wiejskich i wspieranie społeczności lokalnych. W ich ramach do wykorzystania będzie ponad 42 miliardy euro.
Z kolei przewodniczący klubu PSL Jan Bury zwrócił uwagę, że rolnictwo funkcjonuje w ramach wspólnej polityki unijnej i nie wszystkie postulaty rolników są możliwe do spełnienia. Takim żądaniem, którego nie da się zrealizować, jest na przykład zrekompensowanie strat za dwuletni zakaz uboju rytualnego. Jan Bury jest zdania, że strat tych nie ponoszą rolnicy, lecz przedsiębiorcy.
Szef klubu PSL przypomniał jednocześnie, że minister rolnictwa zaproponował przedsiębiorcom wystąpienie w tej sprawie do sądu z pozwem zbiorowym. Jan Bury ocenił też, że postulatem, którego nie da się zrealizować natychmiast, jest kwestia ograniczenia populacji dzików. Jak mówił, w tej sprawie potrzebne są rozwiązania systemowe, które musi przygotować minister środowiska, a nie rolnictwa. Co do postulatu wypłaty odszkodowań, Jan Bury wskazywał, że województwo podlaskie otrzymało na ten cel z budżetu państwa kilka milionów złotych. Z tej kwoty wykorzystano zaledwie 1/4. Powód: rolnicy nie przedstawiają protokołów szkód, a bez protokołu żaden urzędnik państwowy pieniędzy nie wypłaci.
Jutrzejsza manifestacja rolników w Warszawie będzie nielegalna. "Do stołecznego Ratusza dotarło co prawda zawiadomienie od organizatora pikiety, ale nadeszło za późno" - wyjaśniała w rozmowie z Polskim Radiem RDC dyrektor stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Ewa Gawor. W związku z tym władze miasta nie wydały zgody na publiczne zgromadzenie.
"Jeśli rolnicy spełnią swoje groźby i przyjadą ciągnikami, to powinni wybrać trasę i przygotować niezbędne dokumenty" - powiedział RDC Robert Opas z komendy stołecznej policji. Podstawową kwestią jest, czy ciągnik jest zarejestrowany oraz ma opłaconą składkę OC - jeśli tak, to może poruszać się po drogach publicznych.
Rolnicza pikieta ministerstwa rolnictwa ma zacząć się około 13:00. Będą ją zabezpieczać dodatkowe siły policji, które pewnie będą potrzebne i na trasach dojazdowych na Podlasiu oraz na Mazowszu. Według planów, stamtąd do centrum Warszawy wyruszą ślimaczym tempem setki traktorów i innych rolniczych maszyn.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)