Koszt korków dla statystycznego mieszkańca-kierowcy z siedmiu miast wzrósł o 4,4% i wynosił średnio 3 034 zł rocznie w porównaniu z 2 905 zł w 2013 r. W ujęciu nominalnym był to wzrost kosztu o 129 zł rocznie, natomiast w ujęciu realnym koszt korków nieznacznie spadł i wynosił średnio 68% miesięcznego wynagrodzenia w porównaniu z 70% w 2013 r.
Deloitte zwraca uwagę, że poszczególne aglomeracje dość silnie różnią się kosztami korków, więc interpretacja wyników wymaga szczegółowej analizy. Na przykład najwyższy koszt 308 zł miesięcznie i 72% miesięcznej płacy rocznie ponosili kierowcy w Warszawie, co wynika z wysokiego średniego wynagrodzenia i stosunkowo długiego czasu traconego w korkach. Z drugiej strony, wyższe średnie wynagrodzenie jest w Warszawie niż w Katowicach (5 173 zł wobec 5 532 zł miesięcznie brutto w 2014 r.), ale czas tracony w korkach jest aż o jedną czwartą niższy w stolicy Górnego Śląska i w efekcie koszt korków dla mieszkańca-kierowcy w Katowicach wynosił 248 zł miesięcznie (54% miesięcznej płacy rocznie).
Najniższy nominalny koszt korków ponosili kierowcy w Łodzi i Gdańsku, odpowiednio 201 zł i 202 zł miesięcznie. Jednak w porównaniu ze średnią płacą, roczny koszt korków w Łodzi okazał się jednym z najwyższych - 65% średniego miesięcznego wynagrodzenia, podczas gdy w Gdańsku wyniósł on zaledwie 54%. Rekordowo wysoki koszt korków ponoszą kierowcy we Wrocławiu - aż 88% średniego miesięcznego wynagrodzenia rocznie, na co składa się stosunkowo wysoki nominalny koszt korków (295 zł miesięcznie), relatywnie niska baza wynagrodzenia (4 014 zł miesięcznie brutto) oraz wysoki i wciąż rosnący czas tracony w korkach, podał także Deloitte.
"Nasz tegoroczny raport wyraźnie pokazał, że są miasta, które efektywnie realizują przyjętą strategię komunikacyjną i są takie, w których problemy się kumulują. W tym i w przyszłym roku w wielu polskich aglomeracjach będą przygotowywane nowe strategie transportowe. Kilka prostych zmian, jak choćby wykorzystanie torowisk tramwajowych jako bus-pasów, zmniejszenie liczby znaków drogowych, czy inwestowanie w zintegrowane systemy zarządzania ruchem miałyby korzystne ekonomicznie efekty dla uczestników ruchu drogowego, tak więc i dla finansów kierowców oraz samych miast" - skomentował Antczak.
Raport powstał w oparciu o badanie Korkometr realizowane przez serwis Targeo.pl i AutoMapę. Badanie występowania korków oparto na rzeczywistych pomiarach prędkości przejazdu poszczególnymi odcinkami dróg w dni robocze, wyznaczanych na podstawie danych z ponad 100 tysięcy pojazdów.
(ISBnews)